mieczysław mieczysław
615
BLOG

Drugie śniadanie szarpidrutów, czyli czemu akurat Tusk?

mieczysław mieczysław Polityka Obserwuj notkę 8

 

Chyba pierwszy raz świadomie oglądałem coś w TVN. Raczej chodziło mi tylko o sprawdzenie, co ma do powiedzenia Kukiz, bo Lipieński z racji występu dla partii (obojętnie jakiej) jest raczej poza moimi zainteresowaniami, a Hołdysa traktowałem jako typowego celebrytę.
I przyznam się, że trochę zmieniłem zdanie o Hołdysie po dzisiejszym programie. Jego przemowa o braku demokracji była przednia. Nadal nie zgadzam się z, zapewne, większością jego poglądów, ale udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że je ma. I, że nie zależą one od tego, kto aktualnie sprawuje władzę. Wielki plus dla niego.
Kukiz w formie, choć wydaje mi się, że lekko łagodniejszy niż mógłby być.
 
A premier?
No cóż. Miałem wrażenie słuchając jego odpowiedzi, że on nie ma żadnej mocy sprawczej w tym państwie.
Chciał jedno okienko, ale urzędnicy niższego szczebla nie pozwolili. Chciał ograniczyć biurokrację, ale samorządy. Chce, by drogi były dobrze budowane, ale nie jest w stanie jeździć za każdą ciężarówką. Chce w końcu jednomandatowych, ale inni nie pozwolą.
Jednym słowem: on nic nie może. Wszystko w tym kraju dzieje się poprzez jakąś inercję. Obojętnie, kto by nie rządził, to i tak urzędnicy najniższego szczebla (i opozycja) mają więcej do gadania. On może by chciał, ale nie może.
No, więc słuchając jego tłumaczeń z kolejnych porażek miałem wrażenie, że nawet gdyby na jego miejscu posadzić przypadkową osobę z ulicy, to i tak nic by to nie zmieniło, bo ta inercja.
Skoro on nic nie może naprawić, bo inercja, to też nikt inny by nic dzięki niej nie zepsuł.
A skoro nie od premiera, jak i nie od partii rządzącej zależy kierunek, w którym podąża Najjaśniejsza, to po co głosować właśnie na nich?
 
Głosujmy na kogokolwiek, bo i tak nic się nie zmieni.
mieczysław
O mnie mieczysław

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka